Powrót do listy wiadomości Dodano: 2012-08-16  |  Ostatnia aktualizacja: 2012-08-16
Atomowa Grupa Wyszehradzka

Warto skorzystać z doswiadczenia przychylnych nam sąsiadów

Czy Wyszehradzkie Porozumienie Jądrowe jest nam potrzebne?
Czy Wyszehradzkie Porozumienie Jądrowe jest nam potrzebne?

Pierwotnie umowa dot. współpracy trzech państw tj. Czechosłowacji, Polski i Węgier nazywała się Trójkąt Wyszehradzki. Po podziale Czechosłowacji jest to porozumienie czterech państw Czech, Polski, Słowacji oraz Węgier i nosi obecnie nazwę Grupy Wyszehradzkiej.

Zdaniem komentatorów warto w jego ramach przedyskutować kwestie energetyki atomowej, choć na razie o żadnych tego rodzaju inicjatywach nie słychać. Porozumienie dotyczyłoby przecież ogromnej powierzchni Europy: od Bałtyku po Dunaj. Wspólny obszar czterech państw zajmuje powierzchnię 533 tys. km kwadratowych i jest ok. 50% większy od terytorium Niemiec. Ludność Niemiec wynosi jednak 82 miliony, Grupy Wyszechradzkiej - 64,3 miliony. Całkowity dochód PKB Niemiec jest także ponad trzy i pół razy większy. Mimo tych różnic, nie bez podstawy porównuje potencjał Grupy właśnie do Niemiec. Głównym celem powinny być jednak wzajemne korzyści a nie chęć konkurencji z Niemcami.

Węglowy problem
Polska energetyka w ok. 90% bazuje na węglu. Jego rola jako najtańszego źródła prądu  elektrycznego jest więc niepodważalna. Należy jednak poszukiwać alternatywnych źródeł energii, ponieważ każdy monopol jest łatwo zaatakować i zniszczyć, lub przynajmniej sparaliżować. Ta wizja nie jest zupełnie nierealna, bo choć żyjemy w czasach pokoju, to trwa bezwzględna wojna ekonomiczna i gospodarcza. Jej skutkiem jest mniejsze z roku na rok nasze wydobycie węgla.

Obecnie już importujemy ogromną ilość węgla tj. ok. 15 milionów ton. Wygląda na to, że polski węgiel kamienny jest świadomie likwidowany. Jest też bardzo wątpliwe, że ten proces uda się zatrzymać. Bierny jest zarówno rząd, jak i prywatny oraz zagraniczny kapitał.

Równie nieciekawie rysuje się przyszłość węgla brunatnego. Rząd ignoruje organizowane na dużą skalę protesty społeczne („nie odkrywkom"). Skutkuje zwiększeniem skali sprzeciwu. Osiągnęła ona już poziom poparcia Parlamentu UE, a wydanie przez struktury UE zakazu jego eksploatacji jest już bliskie. Wtedy zarówno węgiel kamienny, jak i brunatny za parę lat mogą być już tylko wspomnieniem.

Kwestia atomu
Biorąc pod uwagę sytuację paliw kopalnych, logiczne jest, iż należy szukać również innych rozwiązań energetycznych. Żadne źródła energii odnawialnej nie są wstanie dorównać ciągłością, mocą i niezawodnością energetyce jądrowej.

Dla Polski rezygnacja Niemiec z elektrowni atomowych jest złą nowiną. Może ją tylko łagodzić zwiększenie zapotrzebowania tego państwa na węgiel kamienny. Choć i tu jest duża dla nas konkurencja z Australii, a ostatnio również z USA.

Inicjacja programu atomowego w Polsce boryka się jednak w wieloma problemami. Jest to spowodowane brakiem doświadczenia naszego kraju w tej dziedzinie. Pierwsza elektrownia jądrowa ma powstać w okolicach 2020 - 2025 roku. Nasi sąsiedzi zbudowali je blisko pół wieku wcześniej. Ponadto wskutek braku rozsądnej debaty społecznej i uświadamiania społeczeństwa opór przeciwko energetyce jądrowej zamiast maleć, to raczej narasta. Jego wyrazem są sprzeciwy dla tego rodzaju siłowni na terenie wszystkich projektowanych lokalizacji na Pomorzu Zachodnim. Ponadto protestują także niemieckie landy graniczące z Polską.

Jądrowy Wyszehrad
Wszystkie państwa tej grupy dawno już postawiły na energetykę jądrową. Najbardziej doświadczeni są Węgrzy. Pierwszą siłownię w Paks zbudowano jeszcze w 1976 roku. Składa się ona z czterech bloków wyposażonych w rosyjskie reaktory o łącznej macy 1860 MW. Chłodzone są one wodą pobieraną bezpośrednio z Dunaju. Minister gospodarki tego kraju Gyorgy Matolcsy zapowiedział powstanie kolejnych bloków w tej elektrowni. Jej moc po rozbudowie ma osiągnąć ok. 3000 MW mniej więcej w tym samym czasie, jak nowa siłownia jądrowa w Polsce.

Czechy także przyjęły niedawno nową koncepcję rozwoju swojej energetyki, bazując głównie na rozbudowie dwóch istniejących już elektrowni jądrowych Temelin i Dukovany. Produkują one teraz ok. jednej trzeciej energii w tym kraju. Po ich rozbudowie zapewnią dostawy na poziomie 50% zapotrzebowania. Zgoda na ten program zakłada drastyczne ograniczenie dofinansowywania energetyki odnawialnej, głownie solarnej i wiatrowej. Zwolennikiem tego programu jest prezydent Vaclav Klaus.

Słowacja także posiada ona cztery reaktory jądrowe: dwa w elektrowni jądrowej w Mochovcach oraz Jaslovskich Bohunicach. Dwa następne reaktory w Mochovcach są teraz budowane a ich dokończenie planowane jest na lata 2012 i 2013. Z inicjatywy Komisji Europejskiej powstało Forum Energetyki Jądrowej, które w maju tego roku na przemian obradowało w Pradze i w Bratysławie.

Być może należałoby więc skorzystać z ich doświadczenia? Nawet jeśli zgodzą się odpłatnie pomóc nam przy wdrażaniu programu atomowego, ten koszt pomoże nam uniknąć wielokrotnych pomyłek i błędnych decyzji, które mogą skutkować kosztami i stratami wielokrotnie większymi. Wystarczy przyjrzeć się tu tyko jednej sprawie, jaka są protesty społeczne. Dlaczego nie ma ich w Czechach, Słowacji i na Węgrzech? Przecież elektrownia jądrowa jest takim samym zagrożeniem dla Polaków, jak i dla innych nacji narodowych.

Może warto zastanowić się nad powołaniem Wyszehradzkiego Porozumienia Jądrowego? Polska mogłaby na nim tylko skorzystać. Jako największemu sygnatariuszowi tego porozumienia jest trochę niezręcznie korzystać z bogatego doświadczenia krajów mniejszych. Jednak dumę narodową czas najwyższy schować do kieszeni, a naszych partnerów traktować jako doświadczonych specjalistów klasy światowej. Na dodatek nam życzliwych i podziwiających Polskę za jej osiągnięcia na innych polach polityki i gospodarki...

Pomijanie naszych naturalnych przyjaciół, sąsiadów i państw (nie będących z nami w jakimkolwiek konflikcie) w sprawach energetyki jądrowej jest dziwną polityką naszego Ministerstwa Gospodarki i Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Chcąc pokonać piętrzące się trudności, jakie napotyka nasz program jądrowy, trzeba przypomnieć starą maksymę: kto pyta, nie błądzi!

(ma)

Kategoria wiadomości:

Z życia branży

Źródło:
nettg.pl
urządzenia z xtech

Interesują Cię ciekawostki i informacje o wydarzeniach w branży?
Podaj swój adres e-mail a wyślemy Ci bezpłatny biuletyn.

Komentarze (0)

Możesz być pierwszą osobą, która skomentuje tę wiadomość. Wystarczy, że skorzystasz z formularza poniżej.

Wystąpiły błędy. Prosimy poprawić formularz i spróbować ponownie.
Twój komentarz :

Czytaj także